Dwadzieścia siedem. Z tą kiecką naprawdę trudno było coś wykombinować. Bazą była ona i buty oczywiście, jak tylko je zobaczyłem w sklepie, wiedziałem, że je połączę z tą sukienką. Reszta dodatków sprawiła mi więcej kłopotów, żeby wyszło ładnie i nieprzesadzenie jest dość skromnie, finezji dodaje zmyślna fryzura, która mi pasuje, a spodziewałem się, że nie będzie.
Wiedziałem, że mój dobry nastrój nie potrwa wiecznie, ale nie spodziewałem się, że zostanie zepsuty jeszcze wczorajszego wieczora przez kłótnię z rodzicami. Tak bardzo już dawno się nie kłóciliśmy. Cud, że dziś zwrócili mi laptopa.
W następnym poście niespodzianka. To zapewne już jutro.
Sukienka- Young Hollywood
Koturny- Museum Miles
Kopertówka- Rio
Bransoletka- DVF
Pasek/naszyjnik- Lanvin Paris
Sóley- Bad Dream
sukienka, buty i fryzura *.* co do torebki i bransoletki, to raz jak patrze to mi sie podoba, a za drugim razem mniej ;d
ReplyDeleteUżyłeś do stylizacji 4 rzeczy, a i tak jest ciekawa O.o Omć.
ReplyDeleteNo i gdzie ten brak weny?
ReplyDeletecudowny <3
Buty są wspaniałe. Bardzo mi się podoba :)
ReplyDeleteGenialna !
ReplyDeleteBosko! Uwielbiam tą sukienkę. Zazdroszczę włosów :D
ReplyDeletePiękna.
ReplyDeletePerfekcyjny Pan Stylizacji.
ReplyDeleteMusisz być zawsze taki boski? :)
Cudowna
ReplyDeleteelegancki :)
ReplyDelete