Wróciłam godzinę temu z pogrzebu dziadka mojej najlepszej przyjaciółki i robiłam stylizację, żeby zająć czymś myśli. Jadę niedługo na wieś do dziadków, żeby przynajmniej trochę posmakować weekendu majowego. Chociaż zupełnie wolny i tak nie będzie, bo muszę się nauczyć dwóch tabelek z historii na temat wojen
polsko-szwedzkich i polsko-tureckich. Straszne, bo nie przepadam za kuciem, a na to akurat nie ma innej metody, jeśli chodzi o daty, itd. Wracam dopiero w piątek, tak więc kolejną stylizację z mojej strony możecie zobaczyć dopiero za 3 dni.
Co do stylizacji, to jest dosyć prosta, natomiast chodziło mi o zabawę kolorami. Już dawno myślałam o wykorzystaniu jakoś sensownie tej poszukiwanej przeze mnie długo sukienki Amy Claire. Najlepsza jest bowiem wg mnie tiulowa dolna część ubrania. Dłużej nie zanudzam, mam nadzieję, że się wam spodoba.
sukienka / dress - Amy Claire
top - Elle
buty / shoes - Bonjur Bizou
pasek / belt - RIO
birkin bag - Archive
Sting - Shape of my Heart
łoł, śliczna bardzo mi się podoba
ReplyDeleteślicznie
ReplyDeleteStylizacja świetna, może dałbym pasek innego koloru. Chyba jesteśmy na tym samym temacie bo ja też muszę się wkuć tych dat, miejscowości, wodzów i wygranych, ten okres z dziejów Polski jest okropny.
ReplyDeleteJak to dobrze, że doszli nowi redaktorzy (co prawda, po miesiącu już nie będzie wszystkich). Teraz jest mnóstwo postów i dużo przyjemniej się wchodzi na bloga, a nie, kiedy na tydzień były 2 stylizacje, szczególnie podczas nieobecności Marcina.
ReplyDeleteUdała Ci się ta zabawa kolorami :)
ReplyDeleteiizuuniaa
Świetne kolory. Bardzo mi się podoba, choć nie przepadam za butami.
ReplyDeleteta torebka świetnie nadaje uroku stylizacji .
ReplyDeleteBardzo mi się podoba, ale zmieniłabym buty na np turkusowe elle bo te są za masywne do tej spódniczki/sukienki.
ReplyDeleteStylizacja jest boska. Lubię robienie z sukienek na spódnice. Świetne dobrane kolory. Nie ma o co się czepiać. Dobra robota <3
ReplyDeleteFajne połączenie kolorystyczne, w dodatku z włosami wszystko nabiera uroku, jedynie typ butów mi psuje atmosferę.
ReplyDeleteButy miały być masywne, bo lubię przełamywać słodkość tiulu i kontrasty :D
ReplyDelete