W stanie, o którym mówi tytuł posta jestem od wczoraj. Jest tak, ponieważ wczoraj byłam na RockFest i stałam pod sceną, kiedy występowali Curly Heads z Dawidem Podsiadło na czele. Mam autograf i zdjęcie, na którym praktycznie nic nie widać, ale liczy się sam fakt. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś (może niedługo) znowu dadzą koncert, a wtedy już będę na tyle mądra, że wezmę ze sobą aparat.
PS Zmienił mi się plan i nie jestem zadowolona. WF na pierwszej, drugiej czy trzeciej godzinie lekcyjnej? Bitch please.
Wahałam się, czy wstawiać tę stylizację, bo jest dość prosta i niczym szczególnym się nie wyróżnia.
Dodam tą stylizację i koniecznie muszę się wziąć za lekcje.
Historia powstawania stroju jest dosyć rozbudowana. Początkowa wersja wyglądała tak: sukienka z DVF, bransoletka i kopertówka tej samej marki i buty z YH. A w jeszcze wcześniejszej były kolczyki Dior'a i okulary z Voile, ale z nimi się pożegnałem. Coś mi jednak nie pasowało. Skądś kojarzyłem już polączenie torebki, sukienki i bransoletki. Zajrzałem w google na screen zimowego DVF. Jak się okazało manekin miał na sobie te wszystkie 3 elementy + rajstopy i miętowe butki. Postanowiłem, że trzeba by to zmienić, nie będę się przecież ubierać jak manekin... Zacząłem kombinować z sukienką. Dodałem spódnicę i jeszcze jedną sukienkę pod spód by zmienić kształt góry i wyszło tak jak jest teraz, mi się podoba :D + Dziękuję Lanie za pomoc :)
Wczoraj miałem dzień zepsuty od rana. Sobota, a trzeba było iść do szkoły! A to dobrowolne zajęcia do egzaminu, wolałem iść, bo jutro mam test z całej pierwszej klasy, trwający ponoć 30 minut, nie wiem czy dam sobie z nim radę (OBY!!!). Poza tym, to ostatnio odczuwam lekką niechęć do tego całego stardollowego zgiełku. Zaczyna mnie to nudzić, bo SD bez statusu SuperStar nie jest tym samym. A kasy szkoda (bo w końcu poszedłem po rozum do głowy). Chciałem już od jakiegoś czasu zrobić coś związanego z Polską. Znalazłem w schowku flagę Egiptu, a że są na niej kolory biały i czerwony, to postanowiłem to wykorzystać. Przerabiałem trochę w programie graficznym, bo musiałem usunąć zbędne elementy flagi.
Miałem się zabrać za lekcje dziś, żeby nie zostawiać wszystkiego na jutro. Nie zrobiłem nic. Może zaraz coś zacznę, z tych łatwiejszych tj. niemiecki, angielski, technika. Na końcu wstawię piosenkę, do której link podesłała mi osoba, z którą ochłodziły mi się stosunki. Zaskoczyła mnie. Jest niemożliwa. To kolejny powód, dla którego żałuję, że nie dogadujemy się tak jak kiedyś.
Numer dwadzieścia jeden (jak już mi się nie chce liczyć, a tu końca nie widać :c). Tym razem buty. Właściwie to nie jestem do końca zadowolony z ich zakupu. Są nieco koślawe. Stylizacja w kolorach: czarnym, kremowym i ze złotymi dodatkami. Właściwie mam mieszane uczucia co do stylizacji. Chociaż, nie jest chyba tak źle, co?
Top- PPQ Of Mayfair
Spódnica- Tingeling
Kopertówka- Rio
Okulary- Dolce & Gabbana
Szpilki- Young Hollywood
Naszyjnik- Coco Chanel
There are still some things I’d like to say to you
Some things you should see
but since we're not that close no more
I’m gonna have to let it be ♥
Kolejna retrospekcja z cyklu "Inteligentne osoby wokół mnie". Pamiętacie może tego chłopaka od strony biernej? Nie przestał mnie zaskakiwać. W poniedziałek była kartkówka z niemieckiego, na której się nie pojawił. Zadzwonił do mnie w środę, dzień przed kolejnym niemieckim by spytać się mnie co było. Wymieniam: Pierwsze polecenie polegało na przetłumaczeniu zdań, w drugim było około dziesięciu słówek i trzecie... No właśnie, tu się zaczął problem. Polecenie brzmiało: Utwórz od czasownika rzeczownik. No tak, trzeba prościej, zapomniałem, że on nie rozumie takim skomplikowanym językiem. No to tak. Masz czasownik "śpiewać" na przykład i masz zamienić to na "śpiewanie". Rozumiesz? Jego odpowiedź mnie totalnie zdemotywowała: "To jest taka swoista odmiana przez osoby?" Co on powiedział o.O? Odmiana przez osoby .____.? Swoista :__:? "Tak, tak." Nie chciałem mu niszczyć tej beztroskiej nieświadomości, że zamiana czasownika na rzeczownik nie ma nic wspólnego z odmianą przez osoby. Koniec rozmowy.
Stylizacja teraz. Wyzwanie dwudzieste. Nie wiem czy wyszło dobrze. Wiedziałem, że z tą torebką nie będzie łatwo. W ogóle z zielonymi ubraniami nie jest łatwo. Ale myślę, że jest przyzwoicie.
Hat - Bonjour Bizou♥
Dress - Young Hollywood♥
Bag - Stop.Think.Win.♥
Socks - Pretty n'Love♥
Platforms - Archive♥
Jestem zmęczona. Niedługo zaczyna mi się rok akademicki, a mój plan zajęć ssie. Żyć nie umierać moi mili!
Proszę wybaczyć kolejną stylizację z tymi włosami i kapeluszem:) No i mam brand new lips! A wszystko za sprawą braku statusu superstar - hał lowli! Combo 'hał lowli'!!! Wszystkie ubrania są "♥"!
Pomysł pójścia do szkoły był największym głupstwem stulecia. Właściwie, to ja mam same głupie pomysły. Dzisiejszy maraton zaczął się matematyką, na której zostałem przesadzony do pierwszej ławki. Za gadanie oczywiście. Następnie chemia z tą samą nauczycielką i kolejna lekcja w pierwszej ławce (już nie chciało mi się zmieniać miejsca). Potem polski i okropnie nudny apel o wybuchu II Wojny Światowej (spóźniony o prawie miesiąc, ale w mojej szkole to nic nowego). Brak miejsc i siedzenie na niewygodnej podłodze 45 minut- zawsze spoko. Potem biologia i próba zachęcenia mnie przez nauczycielkę do wzięcia udziału w kuratorze. Nie, nie, kochana, spóźniłaś się, ja już idę na 6, nie będę robił sobie nadbagażu, poza tym i tak na żadnym wiele nie osiągnę (na ten z chemii i matmy nie chcę iść, ale nauczycielka, tak, ta która mnie przesadza do pierwszej ławki, niemalże siłą kazała mi się na nie wpisać...). Angielski i kartkówka. Tutaj zawiodłem się najbardziej. Kartkówka była ze strony biernej i krótkich odpowiedzi przeczących lub pozytywnych. Wszystko proste. Ale. No właśnie, nie doczytałem drugiego polecenia i zrobiłem przez to 2 błędy. No i masz. Moja pierwsza od paru lat czwórka z angielskiego. To mnie totalnie wybiło z tropu. Ja PRAWIE NIGDY nie dostaję czwórek z angielskiego. Potem religia i kolejne 45 minut spędzone na schodkach koło świetlicy. Ostatnia godzina- WOS. Muszę przyznać się bez bicia, że tematu nauczyłem się po łebkach. Tydzień wcześniej, jak zgłaszałem się do odpowiedzi, nauczycielka nie chciała mnie spytać bo stwierdziła, że nie pyta uczniów, którzy się nauczyli. Byłem pewien, że dziś mnie nie spyta. Kolejna niespodzianka. Kto idzie do odpowiedzi? Ja! Początkowo jakoś wybrnąłem, proces uchwalania ustawy jest naprawdę łatwy do opowiedzenia. Ale potem- funkcje sejmu i senatu, ostatnia strona tematu, okropnie nudna i trudna. Przeczytałem ją tylko raz, nie bardzo się nad nią skupiając. Pustka w głowie. Teraz już wiem, co czują osoby, które się nie uczą i zostaną wyrwane do odpowiedzi. To pulsowanie w głowie, żeby wymyślić cokolwiek. Zacząłem wymyślać, podszedłem do tego logicznie. Najpierw podałem kilka zdań z tego co pamiętałem, potem zacząłem improwizować, mówić jak najwięcej- to często pomaga. I udało się. Wybrnąłem. Dostałem 5- Jak dobrze, że już piątek i pierwszy miesiąc szkoły z głowy.
Dziś bardzo boleśnie uświadomiłem sobie coś.
Właściwie nie coś, coś nie jest dobrym słowem.
17 i 18
Top (właściwie sukienka)- Young Hollywood
Spódnica- PPQ Of Mayfair
Żakiet- ELLE
Torebka- Windows On The World
Pasek- Bonjour Bizou
Obcasy- Young Hollywood
Wiem, że torebka zbyt wyblakła, ale bardzo pasowała mi do żółtych trójkątów na obcasach. Mam katar i kaszel i idę jutro do szkoły, tylko ja robię takie szaleństwa.
Praca jest na konkurs na stardoll-i-my, ale chciałam ją wstawić na bloga.
Jest też coś, o co chciałabym się Was poradzić, a właściwie poprosić o opinię. Jak wiecie, 30 września jest dzień chłopaka i z tejże okazji, zrobiłyśmy z dziewczynami zrzutkę po 5 zł i kupiłyśmy chłopakom takie gumowe szkieletory (które, nawiasem mówiąc, są całkiem fajne :D) i przysypałyśmy je cukierkami. Myślicie, że przynajmniej udadzą, że się im podoba?
Stylizacja trochę przeleżała, bo przyznaję się, nie chciało mi się jej dodawać. W zamian tego, na dziś zaplanowałam dla Was dwa posty. Jutro raczej nic nie dodam, bo mam zamiar uczyć się z historii, aby nie zawalić drugiej kartkówki. Plus, w końcu trzeba zacząć czytać 'Hobbita', bo wiem, że nie jest to łatwa lektura, a jej język to już zupełnie łatwy nie jest. Wczoraj na klasowym ognisku było (hmm...jakby to ładnie ująć, może po angielsku) LAME. Wybaczcie, ale po pewnym czasie oglądania HIMYM aż chce się używać takich zwrotów.
Sukienki użyłam po raz pierwszy i prawdopodobnie po raz ostatni.
Ustala się grafik mojego pisania na blogu. Będę do dyspozycji w środy (bo na czwartek mam mało lekcji), piątki, soboty i niedziele. W poniedziałki i wtorki raczej nic dodawać nie będę, bo mam zajęcia pozalekcyjne i trudne lekcje w szkole. W czwartek też raczej nie będzie mnie tu, bo na piątek mam kilka przedmiotów ścisłych...
Dzisiejszy dzień zaliczam do tych średnio udanych, a nawet do tych gorszych (pomińmy fakt, że mój co drugi dzień jest gorszy). Wydawać by się mogło, że dziś każdy postanowił zrobić mi na złość, nawet wolontariuszka z Łotwy, która poprawiła moją wypowiedź po angielsku, mimo tego, że była dobra. Ona poprawiła ją na złą. Niech się najpierw upewni, zanim będzie pouczać innych... Tak, wiem, to niby błahe, ale do teraz mnie to nurtuje. Poza tym jeszcze kilka osób mnie dziś poirytowało, a od jakiejś godziny strasznie boli mnie głowa. To na pewno nie jest mój dzień.
Stylizacja dość ekstrawagancka, tak samo jak fryzura. Mi się podoba, ale sam już nie wiem co o niej sądzić. Adrian stwierdził, że jest zbyt świecąca i, że mu się nie podoba. Natomiast Lana stwierdziła, że wyszła mi fantastyczna stylizacja. Zdania są więc podzielone.
'Balladyna' to książka, którą mogę Wam polecić, nie sądziłem że będzie tak ciekawa i nieco zaskakująca! Wczoraj byłem u fryzjera, z efektu jestem zadowolony, choć przyznam, że na górze ścięła mi troszkę za dużo, bo aż centymetr hihi (powinna ująć mi gdzieś tak pół centymetra, a nie cały, trudno). Dodatkowo wpadła mi 5 z języka polskiego za dyktando i 2 (!!!) z kartkówki o zdaniu złożonym. Nie wiedziałem, że pomimo rozbioru logicznego zdania i nazwania poszczególnych jego składników, musiałem przy zdaniu wypisać jaka to część mowy, gdybym to zrobił, miałbym 4, albo nawet i 5. Co tu dużo pisać... takie życie! Martwię się o swojego dolla, bo pali już któryś dzień z kolei, niech w końcu rzuci te fajki bo będzie łaził cały pomarszczony od zaciągania się.
Miałam dziś kartkówkę z matmy związaną z działaniami na ułamkach i pierwiastkach i z tego, co rozmawiałam po lekcji z koleżankami, każdej powychodziły inne wyniki. Także, szykuję się nawet na 3. Z polskiego było lepiej, bo dostałam 4. Od dziś zabieram się za czytanie Hobbita, którego kiedyś już zaczęłam, ale chyba byłam za mała, by dobrze go rozumieć i po prostu porzuciłam Tolkiena po kilkudziesięciu stronach. Pamiętam jednak bardzo ciekawe zagadki Golluma.
Dodam tą stylizację i pójdę się pouczyć... Set znów czarno-biały. Zastanawiam się czy ten kołnierz/szalik pasuje. Znaczy pasuje, ale wolałbym, żeby nie był taki masywny... Ciężko jest go użyć. Chciałem dodać torebkę od D&G, idealnie pasowała do futerka na butach od Chloe, ale nieważne w jaki sposób ją ułożyłem nie wyglądała korzystnie, więc dałem sobie z nią spokój. Piętnastka, jakby co.
Widzę, że Marcin kombinuje z wyglądem i każda zmiana bardzo mi się podoba.
Dziś wstałam o 12, a jest to chyba efekt tego, że przeszłam wczoraj tyle kilometrów. Perspektywa drugiej kartkówki z historii w środę nie jest miła. We wtorek mam ognisko klasowe, które pewnie będzie nudne jak flaki z olejem. W takich momentach zaczynam tęsknić za starą klasą z podstawówki.
Jest już niedziela, a ja jak zwykle mam zaległości. Miałem odrobić wczoraj połowę przedmiotów. Zrobiłem tylko niemiecki i angielski. Miałem dodać stylizację na bloga. Nie zdążyłem, bo wena mi przyszła jak rodzice kazali mi już zejść...
Poranna kawka. Niedziele są dziwne, mam sporo nauki, chyba będę uczył się cały dzień, eh. Wybaczcie, że koszula nieco wystaje, ale czasem nie da wszystkiego się dopasować.
Dziś pojechałam do sąsiedniego miasta do kina i przy okazji, McDonald's. 'Jesteś Bogiem' naprawdę polecam, świetny film, łza się w oku zakręciła. Do Mc szłam z koleżankami 5 km w tę i z powrotem. Wyjazd całkiem się udał.
Od zawsze chciałam tę narzutę wykorzystać jako spódnicę.
Wesołego spamu ze znajomymi na Facebook'u nie widać końca! Przez takie eventy można naprawdę się do siebie zbliżyć haha. Poza tym na weekend przygotowałem sobie sesyjkę z przyjaciółką, 'Balladynę' Słowackiego (do szkoły), 'Mroczną Połowę' Kinga, 'Cień Wiatru' Zafona i 'Homo Bimbrownikusa' Pilipuka i dużo, dużooo(ooo) nauki. Obym miał siły na przeczytanie choć jednej z wyżej wymienionych, poza Słowackim oczywiście.
Stylizację zacząłem od płaszczyka, chcąc dobrać coś z YH, postanowiłem, że będzie to ta torebka (wyzwanie 12). Dobrałem do niej idealnie pasujące buty z PPQ, potem spódnica i top, ażeby nie było pusto. Skromna bransoletka. I nagle, pojawia się problem. Czy dodać jakiś niebieskie element jeszcze? Dobrze by było, żeby coś pasowało do płaszczyka, ale nie chciałem przesadzić. Poszedłem na kompromis- niebieski jest makijaż ;) Przepraszam, że nieco za jasny ten niebieski cień na oczach, ale jak chciałem nałożyć najciemniejszą warstwę pokazał się ten okropny limit... Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu ;)
Wreszcie piątek. Z jednej strony dobrze, bo dwa dni wolnego, ale z drugiej, wcale mi się to nie uśmiecha, bo mam mnóstwo nauki, a jeśli nie nauczę się w weekend będę siedzieć długo nad lekcjami w tygodniu... Dzisiejszy test z matmy był wyjątkowo łatwy! Już dawno nie dostaliśmy tak prostego, a myślałem, że nasza matematyczka zemści się za nasze zachowanie. Na siedem zadań, sześć zrobiłem całkiem samodzielnie :D W jednym zadaniu pomógł mi kolega, bo nie mogłem się dopatrzeć jakiejś tam zależności w kątach, ale potem już sobie poradziłem. Może dostanę piątkę. Z polskiego była kolejna kartkówka, udało mi się napisać wszystko. Muszę zrobić na za dwa tygodnie album o "władcach na tronie we krwi" (oczywiście o tych z literatury), a jeśli chcę lepszą ocenę to jeszcze kilka diabolicznych literackich postaci. Dobrałem już sobie zespół, robimy pracę w czwórkę. Nienawidzę takich zadań. Czasochłonne i bezproduktywne.
Zdaję sobie też sprawę, że stylizacja nie spodoba się części, a może nawet większości z Was. Nie, nie, ja sobie naprawdę całkowicie to przedstawiam. Ale byłoby mi niezmiernie miło, gdyby ktoś jednak dostrzegł artystyczny zamysł stylizacji ;) Wszystko zrobione pod torebkę- kolejne wyzwanie, numerek 11, chyba.
Tak więc dziś przeżyłam poranne 'polowanie' w ciuchlandzie, podczas którego ludzie są niczym wygłodniałe zwierzęta. No dobra, trochę przesadzam :) Wyjście się opłaciło, bo znalazłam fajne szare rurki i sweterek z napisem w panterkę 'Born Wild'. Wczoraj obejrzałam setny odcinek HIMYM, w którym to Neil Patrick Harris, czyli serialowy Barney Stinson wykonał piosenkę 'Nothing suits me like a suit' i chodzi mi ona po głowie od tamtego czasu.
Jak widać nadrabiam straty. Mam jutro mało lekcji i to dość łatwych, więc mam dziś, powiedzmy "wolne". Dzisiejsza stylizacja i zarazem 9 i 10 wyzwanie, bo użyłem dwóch rzeczy z YH nowego. Nie wyobrażam sobie innego połączenia tych dwóch elementów- bluzki i spódnicy. Myślałem, że wszystkie dodatki będą czarne, spodziewałem się, że nie będę mieć nic w kolorze jasnożółtym/kremowym (właściwie jak fachowo nazwać ten kolor?). Byłem mile zaskoczony, gdy okazało się, że mam kilka takich dodatków i właśnie ich użyłem, najbardziej jestem zadowolony z ogromnego pierścionka zrobionego z Dior'owej opaski.
Dodam piosenkę, którą dziś poleciła mi przyjaciółka, pierwszy raz słyszę o Dillon, ale przesłuchałem kilka jej piosenek i każda jest fantastyczna, polecam ;)
Robi się coraz zimniej, ale to mi nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, wczesna jesień to moja ulubiona pora roku. Chciałam zrezygnować z treningów, ale wygląda na to, że nie będę mogła, bo jestem w pierwszym składzie i nie ma kto za mnie grać. No trudno się mówi, dobrze przynajmniej, że trening raz w tygodniu.
Słucham sobie Ellie Goulding i jest naprawdę fajna, przyjemna dla ucha.
Przepraszam, ale znowu smutno i ponuro, następnym razem postaram się o coś kolorowego.
Wracam po kilkudniowej przerwie. Strój poniedziałkowy, ale nie zdążyłem go dodać tego dnia, natomiast we wtorek wróciłem do domu o 18 a lekcje robiłem do północy, nie ma to jak środy i maraton najtrudniejszych przedmiotów. Szkoła zaczyna się naprawdę rozkręcać. Dziś była kartkówka z polskiego. Napisałem wszyściutko, szykuje się piątka. Jest mi dziwnie smutno i pada deszcz. Będę chyba chory, już to czuję.
Tak na poprawę nastrojów, mała retrospekcja:
Poniedziałek. Język angielski. Przerabiamy stronę bierną. Chłopak siedzący przede mną (nie grzeszy inteligencją) odwraca się do mnie (próba zaimponowania? Nie wiem co to było...) i mówi:
- Nie lubię tego czasu.
- To nie jest czas.
- .____.
Koniec naszej intelektualnej gadki. Gdzie ja żyję?
Stylizacja orientalna, od razu skojarzyła mi się z piosenką Cocorosie. Mało dodatków, bo sukienka sama w sobie jest ozdobą. Wyzwanie numer 8.
Tak sobie siedzę i bardzo się cieszę że nie muszę odrabiać lekcji z polskiego, bo jutro idziemy do biblioteki na spotkanie z jakimiś mało znanymi poetami hihi. Cudne okulary nieprawdaż? Za jedyne 29 SM w SB!
Dziś poniosłam osobistą porażkę dostając 3 z polskiego. Ale cóż ja poradzę, że 8/10 punktów, które wystarczyłyby na zdobycie 4 na kartkówce nie liczyły się podczas oceny pracy, którą pani od polskiego nazwała 'czytaniem ze zrozumieniem' aka 'praca na lekcji'. Pisałam też kartkówkę z niemieckiego, ale ona poszła mi o wiele lepiej. Na wf-ie biegałyśmy na 800 metrów i o dziwo nie umierałam, jak niektóre dziewczyny z mojej klasy po przebiegnięciu tego dystansu, co więcej, miałam całkiem niezły czas.
Stylizacja czarna z małymi elementami srebra, bo jakoś nie mam humoru na kolorowe sety.
Hat - Bonjour Bizou♥
Vest - Bonjour Bizou
Top - Young Hollywood♥
Skinnies - StarDesign by laia_fergusson_♥
Purse - Limited Edition♥
Boots - Dolce&Gabbana♥
Doszłam do wniosku, że pewnym osobom wszystko co zrobię nie będzie się podobać, bo po prostu mnie nie lubią, co jest dość subiektywną postawą, ale cóż zrobić.
W szkole dość nudno, zamierzam zrezygnować z treningów siatkówki, ale jeszcze do końca nie wiem, bo w sumie jestem w pierwszym składzie, mimo to straciłam motywację. W sobotę wybieram się na 'Jesteś Bogiem', chociaż fanem rapu nie jestem, to lubię dobre, polskie filmy.
Wiecie co? Przeczytałem dziś "Balladynę" i powiem Wam, że to jedna z najdziwniejszych i najgłupszych książek. W ogóle cały ten romantyzm to strasznie dziwny okres.
Wyzwanie numer 7, tak? Chyba przestanę liczyć. Tym razem buty.
PS. Ha, w końcu mam sposób na zrobienie złotych cieni do oczu :D
Jak zwykle w niedzielę biorę się za lekcje. Jak zwykle nie zdążam zrobić wszystkiego. Zostało mi chyba 7 przedmiotów (w większości ścisłych...), ale grunt, że mam już na jutro wszystko gotowe. Pisałem już, że od jutra zmienia mi się plan i nie będę już siedzieć do 17:10 w szkole? Nie? To piszę teraz. Najbardziej denerwuje mnie to, że mam podany tylko poniedziałek, a reszta tygodnia to jedna wielka niewiadoma i jeszcze irytujące, jest to, że religia jest przedostatnia i nie mogę wyjść do domu wcześniej, kto układał ten plan? Znam odpowiedź- wspaniałe grono nauczycieli z mojej szkoły :)
Wyzwanie numer 6 bodajże. Lubię ostatnio proste połączenia, głównie czerni z jakimś intensywnym kolorem. I dziś mam dla Was zbliżenie makijażu, myślę, że mi wyszedł.
Raincoat - Antidote
Dress - Young Hollywood
Belt - Limited Edition
Purse - Limited Edition♥
Boots - Limited Edition♥
Jeśli jest tu ktoś chętny zasponsorowania mi konia, to się nie pogniewam. Wystarczy tylko się skontaktować, mieć odpowiednią sumę pieniędzy, a ja pokażę, którego można mi kupić w Janowie Podlaskim:D Ba! Można mi kupić nawet dwa, bo myślę, że z wyborem tylko jednego najładniejszego byłoby tam ciężko.
Za przykładem Adasia zmieniłem kolor na nieco odważniejszy. A to z racji takowej, że cała stylizacja jest czarna. Słucham sobie Peppers'ów, więc przygotujcie się na to, że przy najbliższych postach mogą pojawiać się Ich piosenki. c:
Postanowiłem zmienić twarz doll'a czego nie widać, bo ma na nosie okulary. Widać to tylko po kształcie buzi. Zmieniłem też nastawienie co do tej gry - staram się tu rzadziej bywać, a bardziej skupiać się na szkole i na innych rzeczach, których nie robiłem w roku ubiegłym (chodzi mi na przykład o czytanie książek czy o częstsze odwiedziny rodziny), a które sprawiają mi radość. Za chwilę dodam coś jeszcze i chyba pójdę spać!
Pomysł z wyzwaniami był fantastyczny, wena mi powróciła! Wiem, że to już 3 stylizacja dziś, ale może być tak, że jutro nie dam nic. Nauka, wiecie, te sprawy... To jest chyba wyzwanie numer 4 i 5, bo znów użyłem dwóch ubrań z YH. Jak Wam się podoba?
W czwartek leciał mój ulubiony film. Trafiłem na niego przypadkiem, cieszyłem się, że zostawiłem włączony telewizor. Film zaczął się o północy, ale nawet wizja następnego dnia i muzyki na ósmą rano nie zniechęciła mnie do obejrzenia tego wciągającego i smutnego dramatu. Skończyło się około 3. Poszedłem spać, by wstać trzy godziny później. Mimo to, nie czułem zmęczenia, ale dało o sobie znać później...
Wyzwanie numer 2 i chyba numer 3 zarazem bo w tej stylizacji użyłem aż 2 ubrań z nowej kolekcji YH, myślę, że sprawnie mi pójdzie :D
Koszula- Young Hollywood
Spódnica- Young Hollywood
Obcasy- Alice + Olivia
Kopertówka- Bonjour Bizou
Połączenie bieli, kobaltu i brązu/beżu. Wiecie co mi sprawiło największy kłopot? Makijaż i fryzura, ale myślę, że obecne są w porządku :>
Wczorajszy dzień był okropny. Zajęcia artystyczne zepsuły mi całkowicie humor. Były na pierwszej godzinie lekcyjnej. Nauczyciel muzyki chyba mnie nie lubi, bo wziął mnie jako pierwszego do prezentowania zespołów. Poza tym tylko mi przerywał co zdanie, tylko mi dogadywał i tylko mnie próbował poniżyć. Zero taktu, ja opowiadam o Florence, a on wtrąca swoje 4 grosze, czy ktoś go prosił? Ja mu nie przerywam jak mówi. Na matematyce nauczycielka wzięła mnie do tablicy, a humor miałem zabójczy. Potem nudna historia, wyczerpujący polski i test z angielskiego. Powrót do domu i czekanie na Young Hollywood. Chyba na żadną limitowaną kolekcję nie czekałem nigdy tak długo, siedziałem 5 bitych godzin odświeżając co chwila starplazę. Ale opłaciło się, mam to co chciałem.
Aby pozbyć się braku natchnienia, postanowiłem, że zrobię sobie wyzwanie. Codziennie zrobię stylizację z ciuchem z nowej kolekcji YH. Oto pierwszy set: