01 November 2012

Nobody cares until you're beautiful or dying.

Zwracam honor "Hobbitowi", bo jak się okazało jest naprawdę ciekawą książką, choć wolę inną tematykę. Dziś mam zamiar go jeszcze wieczorem poczytać, ale muszę też poświęcić czas na książkę o kulturze Anglii (koszmar). 

Dziś po raz pierwszy nie poszedłem na groby. Może jeszcze wieczorem pojadę. O tak, uwielbiam cmentarz 1 listopada nocą, tyle kolorowych światełek. Ten czarujący klimat. Mam też małą tradycję, pielęgnuję ją od dziecka. Co roku owego dnia, czy też następnego liczę kolory zniczy. W zeszłym roku pobiłem chyba rekord, widziałem chyba 10 lub więcej kolorów. Czerwone, niebieskie, zielone, żółte, białe, granatowe, błękitne, pomarańczowe, fioletowe, różowe, brązowe... Trochę to dziecinne, ale nie chcę zaprzestać. Mam z tym miłe wspomnienia, cofam się do beztroskiej przeszłości i chociaż przez chwilę czuję się lepiej.

Koszula- Tingeling
Spódnica- Archive
Torba- Fallen Angel
Obcasy- Young Hollywood
Okulary- Bonjour Bizou
Bransoletki- Bonjour Bizou
Pasek- Bonjour Bizou




Cocorosie- Black Poppies

8 comments:

  1. taka trochę zwyczajna, ale poprawna :)

    ReplyDelete
  2. Świetnie, widzę że Ciebie też pochłonął styl military i wzór moro, ha? c:
    To, że chodzisz wieczorem na cmentarz we Wszystkich Świętych jest normalne, dużo ludzi tak robi, ale to że liczysz kolory zniczy lekko mnie zdziwiło. A to dlatego, że myślałem że tylko ja to robię, a tu proszę! nie jestem sam. ;-)

    ReplyDelete
  3. ja też licze u mnie naliczyłam tylko 4 kolory :)
    Batdzo mi się podoba stylizacja

    ReplyDelete