Zwracam honor "Hobbitowi", bo jak się okazało jest naprawdę ciekawą książką, choć wolę inną tematykę. Dziś mam zamiar go jeszcze wieczorem poczytać, ale muszę też poświęcić czas na książkę o kulturze Anglii (koszmar).
Dziś po raz pierwszy nie poszedłem na groby. Może jeszcze wieczorem pojadę. O tak, uwielbiam cmentarz 1 listopada nocą, tyle kolorowych światełek. Ten czarujący klimat. Mam też małą tradycję, pielęgnuję ją od dziecka. Co roku owego dnia, czy też następnego liczę kolory zniczy. W zeszłym roku pobiłem chyba rekord, widziałem chyba 10 lub więcej kolorów. Czerwone, niebieskie, zielone, żółte, białe, granatowe, błękitne, pomarańczowe, fioletowe, różowe, brązowe... Trochę to dziecinne, ale nie chcę zaprzestać. Mam z tym miłe wspomnienia, cofam się do beztroskiej przeszłości i chociaż przez chwilę czuję się lepiej.
Koszula- Tingeling
Spódnica- Archive
Torba- Fallen Angel
Obcasy- Young Hollywood
Okulary- Bonjour Bizou
Bransoletki- Bonjour Bizou
Pasek- Bonjour Bizou
Cocorosie- Black Poppies
kocham ♥
ReplyDeletetaka trochę zwyczajna, ale poprawna :)
ReplyDeletemoże być ;'>
ReplyDeleteładnie :>
ReplyDeleteooo, boskie! *.*
ReplyDeleteŚwietnie, widzę że Ciebie też pochłonął styl military i wzór moro, ha? c:
ReplyDeleteTo, że chodzisz wieczorem na cmentarz we Wszystkich Świętych jest normalne, dużo ludzi tak robi, ale to że liczysz kolory zniczy lekko mnie zdziwiło. A to dlatego, że myślałem że tylko ja to robię, a tu proszę! nie jestem sam. ;-)
ja też licze u mnie naliczyłam tylko 4 kolory :)
ReplyDeleteBatdzo mi się podoba stylizacja
Faajnie :D
ReplyDelete