21 July 2013

Don't sit down cause I've moved your chair

Wielu osobom nie podoba się to, że co stylizację zmieniałam uczesania doll. Dziwaczne kolory i fryzury, od których większość stardollowiczów trzyma się z daleka. Nie do końca przekonuje mnie wizja jednolitego i ciągle tego samego wyglądu dollki, bo przecież to tylko gra dzięki której mamy szansę eksperymentować z modą, makijażem, ciałem. Przechodząc do sedna, zdecydowałam się jednak przystać na wasze uwagi, jeśli tylko dzięki temu będzie wam bardziej komfortowo przeglądało moje stylizacje.
Doszłam do wniosku, że krótka fryzura będzie najbardziej korzystna, zważywszy na fakt, że większość stardollowych naszyjników do długich włosów nie jest przystosowana. Też jestem blondynką z ciemnobrązowymi oczami, dlatego wybrałam ten kolor.

bluzka(kombinezon) - Fudge(?) | spódnica - Bizou | torba - Fudge | buty - Perfect Day | pasek - Apres ski | kapelusz - Killah

12 comments:

  1. Jeśli chodzi o mnie, to miałem na myśli raczej zmienianie koloru skóry, ciągłe i ciągłe, czasem nie byłem pewien, czy Marcin przypadkiem nie przyjął kolejnego redaktora po Twojej zmianie z Afroamerykanki na Europejkę. ;p
    Stylizacja bardzo mi się podoba, uwielbiam ten plecak.

    ReplyDelete
  2. Fajna stylizacja, mi nie przeszkadza, że zmieniasz wizerunek dollki :3

    ReplyDelete
  3. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
  4. Ja nie jestem zwolenniczką ciągłego zmienia koloru skóry. Co do włosów- zmienianie fryzury nie jest złe, byle nie za często, bardziej irytuje mnie częsta zmiana koloru. :)

    Stylizacja fajna. :)

    ReplyDelete
  5. Ostatnio ciągle słucham Arktycznych Małp:)
    Osobiście uważam, że zmienianie włosów i ich koloru to nic strasznego, drażni mnie za to ciągłe zmienianie twarzy lalki, bo nie wiem kogo oglądam. Dobrze jest znaleźć tą konkretną twarz swojej lalki i zostać z nią na dłużej:)

    ReplyDelete
  6. @tlen
    Akurat elementów twarzy nigdy nie zmieniałam :) Małpiszony są genialne, do końca życia będę żałować że w tym roku na Openera nie poszłam

    ReplyDelete
  7. Jest czego żałować - bardzo mi się podobał ich koncert:)

    ReplyDelete
  8. Oj nie wątpię. Na karnet trochę mi szkoda było kasy, a doszłam do wniosku że na jeden dzień nie pójdę, bo potem będę płakała tygodniami że nie poszłam na wszystkie :P A do Gdyni mam 15min drogi więc z dojazdem na opka problemu nie mam

    ReplyDelete